Odnośnie dźwigania :
Ciekawostka nr 1 : inteligentnie postąpiłem wyjeżdżąjąc na 10 dni w góry i zostawiając buty górskie biorąc tym samym tylko 1 parę obuwia, o taką :
(ClimaCool, z wywietrznikami w podeszwach - idealne na kałuże)
Po drugim dniu łażenia przyzwyczaiłem się do nieustannie mokrych nóg i zamiast się oszczędzać, od razu właziłem w kałuże i czekałem aż to co wsiąkło się ugrzeje i już nie będzie tak bardzo przeszkadzało.
Ciekawostka nr 2 : po drodze natknęliśmy się na opuszczoną osadę wypalaczy drewna, stała tam duża waga, nie omieszkałem skorzystać. Działała - moją wagę bez plecaka pokazała prawidłowo. Ja + plecak = ja +25kg. Po krótkich szacunkach stwierdziłem, że co najmniej 10 z tego, to sprzęt foto (2 body, 3 szkła, lampa, ładowarki, baterie, karty, dicapac, statyw, ...).
Ciekawostka nr 3 : niejednokrotnie podejmowałem się dźwigania dodatkowego bagażu w postaci około 13kg plecaka jednej z dziewczyn, z problemami z oddychaniem i dopiero wtedy szedłem tempem podobnym do tempa grupy, które słabe nie było - w końcu to harcerki - dawały radę
Jakbym tylko miał, to bym wziął. Może przy 400 2.8 bym się zawahał, bo nie tyle ciężkie, co nieporęczne, ale 300 2.8/4.0 + x1.4, 400 5.6, 100-400 spokojnie mógłbym tachać.
O właśnie : noszenie sprzętu też miałem po partyzancku rozwiązane - zamiast porządnego pasa lowepro z ichnimi case'ami, domontowałem sobie do pasa biodrowego od plecaka 2x case od C70-200, które są bardzo miękkie i mają cienkie szlufki i wszystko latało i obijało o biodra. Brakowało również 300V, jako drugiego wieszaka na szkło, zaraz po 50d. Jedno główne body na samej szyi + 2 body przez szyję po ukosie pod rękoma to jednak jeden z wygodniejszych sposobów na noszenie cięższych szkieł.