Sobie znalazł dziewczynę-wizażystkę i teraz kozaczy
Ano żal, bo te 50zł ginie bezpowrotnie, a sprzęt jak jest, tak jest.
Rzęsy imo real tym razem, ale może się nie znam.
Sobie znalazł dziewczynę-wizażystkę i teraz kozaczy
Ano żal, bo te 50zł ginie bezpowrotnie, a sprzęt jak jest, tak jest.
Rzęsy imo real tym razem, ale może się nie znam.
Korzystałem z usług wizażystek zanim poznałem swoją. Bo się już dawno przekonałem że warto.
Te 50zł pozostaje na zdjęciach.Ano żal, bo te 50zł ginie bezpowrotnie, a sprzęt jak jest, tak jest.
Szkoda że tak nisko je cenisz, że na te kilkanaście/dziesiąt ujęć z sesji nie zainwestujesz dodatkowych paru zł mając sprzęt za kilkanaście tysięcy.
Real ale posklejane tuszem. Nie mówię o źle przyklejonych sztucznych rzęsach a o źle nałożonym tuszu.Rzęsy imo real tym razem, ale może się nie znam.
Miło by było, jakbyś nie edytował posta tuż po jego napisaniu. Już dla samej sprawiedliwości - jak my nie możemy, to ty też możesz się powstrzymać.
U mnie to bardziej problem natury niechcemisię. Zawsze dodatkowa osoba do załatwienia, ustalenia terminu, przywiezienia, a i często zdarzało mi się, że niby-pro wizażystki robiły modelkom na twarzy kosmos, bo takie ich widzimisię.
Napisałem Tobie wcześniej abyś uważnie „patrzał” na modelkę ale zignorowałeś mojego posta. Vitez słusznie prawi bo make up ma istotny wpływ na zdjęcia. Ale jaki ma być to ty powinieneś wiedzieć.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
No tyle że ja fotograf, a nie wizażysta. O obiektywach mogę pogadać, o makijażu już nie za bardzo. Umiem podstawowe kolory, rzeczowniki "cień" i "kontur", przymiotniki "silny" i "delikatny"... O i wiem co to jest zalotka.
Nie, nie fotografem to ty może kiedyś będziesz.:-D Ale jeszcze nie teraz. Co do wizażu to i tak wiele wiesz. Jak powiesz, że chcesz spokojny to taki będzie a jak agresywny to też pewnie się uda. Ale jak powiesz róbta co chceta to będziesz miał to co masz.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Skoro o makijażu za bardzo nie wiesz to możesz spróbować zaufać innym jak Ci mówią "zmień/znajdź i wykorzystaj wizażystkę". To co się dzieje z makijażem na Twoich ujęciach modelkowych psuje je. Jeśli w to nie wierzysz i/lub Ci się "nie chce" to rób dalej zepsute zdjęcia - wybór należy do Ciebie.
Ale póki będziesz robił zdjęcia z niedopracowanym makijażem, póty będziesz otrzymywał negatywne komentarze na ten temat i to raczej nie jest dobra droga do udanych zdjęć, bo co z tego że naświetlenie dobre, poza czy kadr udane, modelka ładna, gdy makijaż wszystko psuje?
Diabeł tkwi w szczegółach. I skoro o te szczegóły potrafisz dbać pod względem techniki oświetlenia czy kadru, i skoro innym tak drobiazgowe szczegóły wytykasz, to czemu na swoich zdjęciach do końca nie chcesz zadbać o szczegóły?
Dla mnie:
- posklejane rzęsy tuszem - to jest zepsute zdjęcie
- nie rozmyta granica między powieką a cieniem do powiek (tzw. "pieczątki" - technika blendingu) - to jest zepsute zdjęcie
- źle, nierówno przyklejone sztuczne rzęsy, nie usunięty klej od nich - to jest zepsute zdjęcie
- nie podcięte różem policzki gdy tego trzeba - to jest zepsute zdjęcie
- nie dopasowanie rodzaju i koloru makijażu do ujęć (np ciemne, fioletowe cienie do powiek do zdjęć czarnobiałcyh = wychodzą podbite oczy) - to jest zepsute zdjęcie
Nie trzeba być wizażystą czy super znawcą makijażu by te parę podstaw (pozostałych błędów jest sporo więcej ale są już mniej bolesne niż te kilka powyższych i nie trzeba ich znać) zauważać że psują one zdjęcie.
Jeśli modelka się sama malowała a zobaczysz takie błędy to "zmyj ten makijaż i popraw w nim to to i to", jak strzeli focha to nie ma sesji... modelek jest mnóstwo a Ty zdjęcia jeszcze wiele lat możesz robić, nie ma co na siłę robić 'bo termin umówiony i modelka przyszła' - bez pośpiechu.
Jeśli to wizażystka tak pomalowała to w sumie tak samo "zmyj to i popraw".
To fotograf jest reżyserem i decydentem na sesji (chyba że Ci płacą to płacący ma ostatnie słowo). Nie wizażystka bo łaskawie przyszła i pomalowała - da się znaleźć inne, lepsze. Nie modelka bo łaskawie przyszła i pozuje - da się znaleźć inne, lepsze. Tego kwiatu jest pół światu a Ty masz kilkadziesiąt lat robienia zdjęć przed sobą...
michaś się nie tłumacz, bo jak ja widze, że mi sie podelka na pande maluje, to mówię stop, albo sama jej nawet paluchem granice rozmazuję.. powiedzieć nie zaszkodzi leniwcze!
ta ostatnia sesja jak na razie na nie..
Na nie, na tak... 197 strona tematu, a tu ciągle nuda... zrób coś inaczej - tak sądzę.
Dzisiaj zrobiłem zdjęcia siebie. Zastanawiam, czy się kompromitować, czy jednak dać spokój. Jeszcze nawet ich nie widziałem.