Micles, cały ten problem dotyczący zdjęć z żebrakami wziął się z tego, że Ty nie masz bladego pojęcia o co chodzi w fotografii humanitarnej (?), zaangażowanej społecznie. Niestety tak to juz jest, że jak fotograf chce się zajmować takimi tematami to musi wchodzić na tereny zarezerowane dla takich pojęć jak etyka, socjologia, kultura itp. Ty o tych rzeczach nie masz zielonego pojęcia (vide zachowanie z wystawieniem zdjęć do konkursu, wogóle ich publikacja bez zgody tych ludzi), zżera Cię trema przed podejściem z szerokim katem do człowieka, nie umiesz z ludźmi pogadać, ani rozładować atmosfery (vide styl Twoich odpowiedzi w tym wątku). To nie ma nic wspólnego z fotografią ale z czymś głębszym (czy chcesz tego czy nie). Poczytaj sobie westęp Dalajlamy do książki Grarupa albo wstęp do albumu "Workers" Salgado, może wychwycisz o co chodzi. W tego typu fotoreportażu jakość fotografii wynika z jakości zaangażowania w temat fotografa, z obeznania ze wszystkimi aspektami złapanego momentu. Tu chodzi o złapanie esencji zjawiska a nie poprawne kadrowanie i ustawienie czasu na guziku, obrażasz wszystkich nas pisząc o takich trywialnych rzeczach.
I na koniec o się rozpisałem: zostaw taką fotografię innym, nie umiesz tego robić, nie ma w tym "mięsa" (jak to mówi T. Tomaszewski), skup się na militariach, sporcie i studio. Życie takie jest że niestety, trzeba czasem zaakceptować fakt, że człowiek się do czegoś nie nadaje. Wyjdzie Ci to na zdrowie![]()