Jeśli czujesz potrzebę to - wrzucić pieniądze i odejść.
Jeśli mnie pamięć nie myli to tą kaleką osobę z Twoich zdjęć widziałem w Krakowie.
Jeśli czujesz potrzebę to - wrzucić pieniądze i odejść.
Jeśli mnie pamięć nie myli to tą kaleką osobę z Twoich zdjęć widziałem w Krakowie.
Policja spisze, wyrzuci poza teren kościoła i pojedzie. Ewentualnie weźmie na 48h na komisariat i nie wiadomo co tam porobi jeszcze, ale chyba nic z tego dobrego zazwyczaj nie wychodzi.
Wrzucić pieniądze i odejść - tak jak powiedziałem, istnieje podejrzenie, że mężczyzna jest dominatorem i on zgarnia 100% kasy i coś nieporządanego z nią robi. Z resztą - 10zł = jeden obiad. Pozostały jeszcze 364, noclegi, ubrania, leki... Any ideas?
Nic więcej nie jesteś w stanie zrobić. Za rogiem, na innej ulicy, w innym mieście są setki podobnych i "gorszych" ludzkich tragedii. Przykre ale prawdziwe.
Ja się na nic nie dałem nabrać, bo dobrze wiem jakie to przekręty nie odchodzą z wyłudzaniem pieniędzy. Niekiedy ludzie z dość wysokich sfer po pracy przebierają się w obskurne łachy i zarabiają na tym krocie. Tyle że ja wolę wyjść z tego bardziej pozytywnego założenia, i - a niech stracę - w 50% wrzucić kasę oszustom, ale drugie 50% trafi na na prawdę potrzebujących. Niech to nawet będzie i 10%, ale zawsze.
Kilkukrotnie zdarzało mi się iść z takim do sklepu i kupić mu to co chciał, jakieś klopsiki czy coś. To też jest rozwiązanie, bo zwrócić nie zwróci, a sprzedać - hmm... Ciężko.
Dlaczego musisz?
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Chcę. Jest taki jeden konkurs... :P
Oczywiście jego nazwy nie ujawnię, bo być może zmalałyby moje szanse na wygraną, a jako biedny student - każdy grosz cenię.
Jakby co, jakby was pytali, to nie widzieliście tych fot ^^
Wiesz, ale podchodząc w ten sposób do tematu to nie szanujesz innych, którzy zadali sobie nieco trudu aby skomentować te zdjęcia w dość obszerny sposób. To trochę mało elegancko nawet jak na biednego studenta.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.