Przeglądam po raz kolejny stronę miclesa (bez specjalnego przymusu zresztą) i jakichś strasznych gniotów nie widzę (mówię przede wszystkim o sesjach, bo w reportażach jest różnie) - są zdjęcia lepsze i gorsze, ale spora większość trzyma jako-taki poziom.
Problemem miclesa (i to już chyba kiedyś pisałem) jest brak selekcji - zdjęcia przyzwoite i dobre giną pod natłokiem tych nieudanych, co znacząco wpływa na obraz autora w oczach innych (zgodnie z zasadą, mówiącą, że jedno "co za g****!" zmywa pochwały za trzy "świetne roboty").
Podsumowójąc: McNally'm*, Michał, nie jesteś, ale ze stwierdzeniem "micles robi po prostu fatalne zdjęcia" kompletnie się nie zgadzam. Wstawiaj mniej zdjęć, po kilka z każdej sesji i będzie gitara.
*Wspomniałem właśnie jego, bo podobnie jak micles, zajmuje się chyba każdym gatunkiem fotografii)