Ja też nie. Jest taki album Hartwiga Edwarda gdzie są poukładane zdjęcia parami. Na pierwszy rzut oka zdjęcia są od sasa do lasa ale jedno bez drugiego nie istnieje. W przypływie jakiegoś impulsu oddałem album komuś w prezencie. Naprawdę polecam. ( do czytania jest niewiele ) :-D