Witam,
analizuję obiektywy i temat fotografowania obiektów 2D (np. reprodukcja dzieł sztuki). Wskazane FF oraz obiektywy 50mm macro + 85mm.
Eliminuję całkowicie TS-E oraz średni format.
Na cropie 50mm jest za długie do pracy z dużymi obiektami w małym studio, więc przesiadka na FF wisi gdzieś w powietrzu.
Moje pytanie tyczy się zasadniczo dwóch (dość niszowych) obiektywów w przystępnej cenie:
Canon 50mm f/2.5 compact macro
Sigma 50mm f/2.8 EX DG Macro
Nie ma za wiele wątków o tych szkłach pod względem używalności codziennej, nie ma rwących dyskusji czy rozpieszczania bo większość użytkowników wybiera na standard 50mm f/1.4.
Podobno 50mm macro są powolne, szukający AF przypomina wędkowanie, są ogólnie "trudne", ale w nagrodę (w warunkach bardziej studyjnych niż reporterskich oczywiście) dają wspaniałą ostrość od brzegu do brzegu, świetnie oddają naturalne kolory.
Testy i użytkownicy wskazują, że Sigma f/2.8 EX DG bije na głowę Canona i podobno jest jednym z najlepszych obiektywów o ogniskowej 50mm.
Już prawie się zdecydowałem na Sigmę, choć mam różne obawy.
Chciałbym Was poprosić o opinie na temat pracy z tymi szkłami, relacji Canon vs Sigma, czy jest ktoś kto pstryka nimi na FF?
Jak jest z AF konkretnie w tym przypadku?
Jak zachowują się poza studiem jako standard? Czy będzie kolosalna różnica w detalach wobec np. 35L czy 50 f/1.4 mocno przymkniętych?
Może jakieś fotki?
No i jak zapatrujecie się na taki obmyślony zestaw szkieł dla 50D, docelowo 5D mkii:
17-40 (już mam) + jakaś jasna stałka typu 35 f/2 + Sigma 50 macro + 85 f/1.8.
lub 17-40, 35L ? , 85 f/1.8
Na tele parcia nie mam, a 24-105 wydaje się w tym przypadku już bez sensu.
Już kończe, tylko coś mi się przypomina, że mikro-regulacja jest tylko dla szkieł Canona? Tak?
Tyle póki co w temacie, pozdrawiam i czekam na odzew. Bardzo to dla mnie istotne.