hm.. ja pomimo slusznej postury, kilku lat treningow Kyokushinkai, nigdy nie czulem sie pewniakiem jesli chodzi o sytuacje kryzysowe.. zawsze mam respekt do 2giej osoby.. nawet jesli wyglada niepozornie.. bo na nic mi moje umiejetnosci jesli gosc wyciagnie giwere (w dzisiejszych czasach i tego trzeba sie spodziewac niestety) albo bedzie o jeden stopien "wtajemniczenia" dalej niz ja ;-)
cale szczescie nigdy nie musialem sprawdzic na ile to czego sie nauczylem jest skuteczne w chwili zagrozenia.. zawsze udawalo sie zazegnac jakies nieporozumienia innymi metodami... bez uzywania sily czy tez ucieczki.. i szczerze, to mam ogromna nadzieje, ze nigdy nie bede musial sie sprawdzic poza sala treningowa