Raczej z niewiedzy. To co byłeś uprzejmy radzić to się żadnej kupy nie trzyma. Proponujesz mi kalibrowanie mojej stacji graficznej do Twojej maszyny. Dlaczego? Bo nie umiesz jej ustawić, może nie chcesz. A potem piszesz, że wydruk i tak będzie nieprzewidywalny. Noooooo.... to jest wysoce profesjonalne drukarstwo.
Uhmmmm... i labów też. Tylko, że ja je kwalifikuję jako niepoważne.
Sorry ale nie mogę spokojnie przejść obok tego rodzaju rad.
To co piszesz jest jak najbardziej OK. Maszyna może być trudna do opanowania, maszyna może być niestabilna i wymagać jakich proofingów codziennie z rana. W drukarstwie doświadczenie od zawsze było ważniejsze od wszelkich teorii. Tylko to w porządnych drukarniach od zawsze była skrzętnie skrywana tajemnica firmy. Klient dostarcza materiał w jakimś standardzie i sprawą drukarni jest to wydrukować poprawnie. Propozycja kolegi sweetek sprowadza się do wizyty w warsztacie samochodowym w celu wymiany opon gdzie słyszymy żądanie: proszę se zdjąć kółka i zdjąć z nich opony i przyjechać do nas to Panu powiemy jak je założyć z powrotem.
We mnie się po prostu gotuje jak ktoś wmawia mi, że mam sobie stację graficzną wartą np. 5,000 $ kalibrować pod jego maszynę bo on nie potrafi jej obsługiwać.
Konwersja do CMYKa i separacja kolorów wymaga sporego doświadczenia więc nic dziwnego, że automat radzi sobie z tym lepiej niż niedoświadczona (bez urazy) obsługa.
nooooooooo... ICC to jest standard właśnie a klientów też jest zapewne zbyt wielu i d... zawracają. Przy takim podejściu niewątpliwie ilość klientów spadnie i to szybko.