Nie czytam i nie pozwalam na "zrób to sam". Przypuszczam, że płytka trafia do szuflady - raczej niewiele par jest na tyle zdeterminowanych, żeby doprowadzić sprawę do końca (choć trudno to zweryfikować). Wymaga to poświęcenia niezłego kawałka czasu, finansowo wychodzi właściwie podobnie (chyba że w grę wchodzi jakiś kreator i swój skład). "Myślenie oszczędnościowe" się na ogół nie sprawdza.
To kwestia tego czy trzeba zrobić przekrój najlepszych zdjęć (powiedzmy 30) czy opowiedzieć historię (ok. 120). No, możliwości finansowe pary młodej też decydują o tym, jak będzie finalnie wyglądać fotoalbum czy fotoksiążka.Zamieszczone przez Bart3k