Canon 5D mkII|Canon 40D|Canon 17-40 4L|Sigma 120-400 4.5-5.6|Canon 50 1.8|Falcon 8 3.5|Metz48
Pierwszy raz zamawiałem u nich foto-książkę PRO. Zasugerowałem się opiniami z forum, przeglądałem również przykładowy produkt w jednym z punktów w z którym współpracują. To co mi przysłali nie nadawało się by wręczyć klientowi.
Jakość wydruku była naprawdę kiepska, reklamacje złożyłem.
Nie ryzykowałem ponownego zamówienia w tej firmie. Zamówiłem w innej firmie, ale wyciągam wnioski, w tej obecnej w której drukuje jakość jest bez zarzutu, ale nie polecam, ponieważ nie wiem jak robią egzemplarze na wysyłki. Ja odbieram u nich osobiście. Być może moje poprzednie przykre doświadczenie wynikło z przypadku, bo coś nawaliło, a być może klient który nie odbiera osobiście traktowany jest inaczej.
Może jeszcze małe pytanie na koniec, foto-książka przykładowy rozmiar powiedzmy 30x30, zrobiona profesjonalnie, ile was kosztowała, powiedzmy 20 stron ?
http://www.tomphoto.pl Fotografujcie, jeżeli sprawia wam to radość.
A ja w tym i poprzednich latach zrobiłem u NF, ok 100 fotoalbumów. Zero reklamacji i jakość moim zdaniem bardzo dobra. Porównywałem z innymi firmami, mam dema kilku form w domu.
Marki trzy.
Kodak jest niestety słaby do fotoalbumów. My od 2 lat robimy na fuji i niebo a ziemia. Do tego w wiekszosci firm strony klejone są na gorąco przy temp 80-85C w czasie 15-30 minut. Papier NIESAMOWICIE dostaje po tyłku. Efekt? Ekstremalne przebarwienia na bigu (niebiesko różowo), wybłyszczanie papieru, muldowanie od ścisku.. Dramat. Ale jest tanio i szybko. A i tak klienci skaczą z radości.
My robimy na zimno, specjalnymi błonami klejowymi. Mały docisk. Temperatura otoczenia. Minimalne odbarwienia. Brak przebłyszczeń. Drogo i powoli. ALE WARTO.
Canon G10, WP-DC28, :grin: 5d mkIII:grin: 5d mkI 17-40L 24LII 35L 85LII 580II
Właśnie tak czytam i aż poszłam po wyjaśnienia i już wiem i mogę napisać. My robimy na pigmentowych wydrukach Canona, jakość jest obłędna, papier Luster, jednak, każdy papier fotograficzny powlekany do wydruków będzie pękał, czasem pęka mniej, czasemm bardziej, czasem nie pęka. Jeśli pęka to robi się cienka jasna kreska bez przebarwień. Mamy na to sposób, laminowanie. Laminowanie jednak powoduje przy papierach satynowych srebrzenie. Mąż z tym walczy lecz mówi, że skórka za wyprawkę, bo po laminowaniu poddaje wydruki jeszcze jakiejś obróbce, która powoduje, że na bidze nie ma pęknięć. Finał taki, że od początku roku podnieśliśmy mocno cenę fotoalbumów na wydrukach, a zaczęliśmy robić fotoalbumy na papierze foto, na Fuji DP II. Jeśli dobrze zrozumiałam papier luster osiąga czernie do 2.5 dens. Cokolwiek to znaczyczernie są piękne a i kolory bardzo ładne i bardzo, bardzo blisko tych na monitorze. Te monitorowe niestety tylko na wydrukach pigmentowych i ponoć żadna odbitka temu nie dorówna. Co do przebarwień na bidze, na owej odbitce Fuji DP II są lecz wiele mniejsze niż z Kodaka.
Ostatnio edytowane przez Izabella Bodzioch ; 05-01-2013 o 18:22
Wszystko jest pięknie, ja zamawiam z NF i nie narzekam, miałem dawniej dużo gorsze(tańsze także) rozwiązanie i nie mam zamiaru zmienieć tego co dobre. A ile ludzi tyle opinii. Klient w większości będzie chciał zapłacić jak najmniej a różnicy w jakości nie zobaczy![]()
Skupiam się na zdjęciach a nie na tym czym fotografuję.
Również doceniam jakość papierów Fujj, i coś w tym jest co piszesz, jak się spieszy to się nie jeden bies cieszy, a klient ucieka, byle dalej
Nie zawsze tam gdzie tanio znaczy dobrze, czasem się dwa razy traci. Innym może się tam udają tam egzemplarze, ja już z pewnością nie będę ryzykował. Dodam tylko że nie jest to głos rozgoryczenia. Nie ta to inna firma.
http://www.tomphoto.pl Fotografujcie, jeżeli sprawia wam to radość.
pewnie tak, dopóki nie zobaczy i nie dotknie czegoś lepszego. My na początku naszej ślubniakowej zabawy wyklejaliśmy Poldomy za 20zł. później Hanzo i Walthery i też się rozlatywały i tak coraz wyżej i coraz drożej, bo ma być trwałe, a nie na dwa lata jak to gwarancja w niektórych firmach obejmuje. Co po tych dwóch latach? No chyba, że dla siebie kupujemy. Jeśli natomiast oddajemy klientowi fotoalbum i w nim wybula rozkładówkę, reklamujemy, oddajemy i znów wybula, to pomijam już nasz stracony czas, ale już słyszę polecenie następnej parze młodej: "... no wiesz zdjęcia lux, ale fotoalbumy mają tragiczne, już drugi raz reklamuję..." Nie wzięłabym chyba takiego fotografa na swój ślub. Miło jest natomiast usłyszeć: o jaki piękny album, jakie śliczne kolory. To wszystko wpływa na odbiór fotografa. Ostatnio dyskutowaliśmy właśnie, że faceci te wszystkie aparaty, obiektywy, wyzwalacze i lampy kupują jak gadżety. Zasłaniacie się wysokim iso, super jakością obrazu, pięknymi kolorami, brakiem szumów, monitory za 5 tys zł, a potem te pięknie wyglądające zdjęcia wywołuje się w najtańszym punkcie lub co najwyżej na dobrym papierze i co z tego jak daleko takim odbitkom do tego co mamy na monitorze. To samo z albumami, fotoalbumami. Znam bardzo drogich fotografów, którzy oddają nawet nie w fotoalbumach lecz w fotoksiążkach za 160zł, na miękkich kartkach. Nie jest to regułą, ale jest powszechne. Zamiast zamknąć zlecenie produktem do końca ekskluzywnym, na końcu dajemy klientowi coś co nie do końca spełnia walory estetyczne i poziom całej naszej usługi nie jest już do końca ekskluzywny. Owszem wiele osób nie widzi tych lepszych, dopóki jednak nie zobaczą u przyjaciół.