Do tej pory fotografowałem na slajdach analogowym Canonem EOS 300 z kitem oraz obiektywami 50mm f/1,8 i 28mm f/2,8 oraz Tamron 80-210mm f/4,5-5,6. Od pewnego czasu zastanawiam się jednak nad kupnem lustrzanki cyfrowej i biorąc pod uwagę "zawarty związek" z Canonem i posiadanie 2 dość dobrych szkieł do tego systemu, sensowne wydawałoby się kupno aparatu tej właśnie marki, ale...
Obecnie z powodu cropa straciłbym najcenniejszą dla mnie ogniskową tzn. 28mm (w cyfrze byłoby to 44mm, natomiast szkło 50mm zmieniłoby się na 80mm) a na kupno jednocześnie dobrej szerokokatnej stałki do cyfry mnie nie stać. Wydatek na jaki sobie mogę pozwolić to ok. 3 000-3 500zł. Czy czekać, aż Canon 5D stanieje tak drastycznie 8) , jeśli to w ogóle możliwe? Czy standard Full Frame się upowszechni i będzie stosowany w lustrzankach amatorskich typu 300D, 350D? Jakie są prognozy? A może skusić się system 4/3 Olympusa i wybrać E-300 lub E-500 z dwoma (ponoć bardzo dobrymi) zoomami 14-45mm i 40-150mm pozbawiając się jednak możliwości korzystania z dobrych stałek, które mam do mojego Eosa? Co doradzacie?![]()