No niestety ale poszukiwania samochodu poganły mnie aż do lubuskiego i nie zdążyłem wrócić na czas. Pomysł z portretowaniem w plenerze jak najbardziej mi się podoba. A jakby zorganizować go w miejscu gdzie byłby dostępny prąd to mogę użyczyć swoich lampek studyjnych. Jeśli bez prądu to możnaby fajnie postrobować - chyba każdy z nas ma lampę więc mogłyby z tego wyjść niezłe rezultaty.