Co do klienteli i mama ostra a ciocia juz nie, to cos w tym jest. Potencjalny klient w duzej mierze chce ostro(najlepiej wszystko) i ladnie.
Jednemu z moich klientow nie podobalo sie to, ze zona calujac syna w policzek, miala docisniety nos do owego policzka i wygladalo to tak sobie. Mimo ekspresji i terefere, nos byl skandaliczny i tyle. Albo swiatlocien na policzku a to ze buty wyszly przerysowane i tak dalej i tak dalej. Maz tlumaczyl, ze siedzi w marketingu i wie czego chce i tyle. Dysksusja nie miala sensu.
Wniosek? Niestety albo stety, jesli chcesz trzepac kase, musisz, chcac czy nie, robic pod publike. No bo co do garnuszka wsadzisz?
A realizacje wlasnych pomyslow i wizji to albo na forum, portfolio albo na wystawe przez duze W.