Cytat Zamieszczone przez bundy Zobacz posta
Fotograficzny fast food mili Państwo to raczej wujkowie z dopiero co kupionym 1000D+kit+lampa w pysk, którzy uczynnie robią "profesjonalną" (no bo aparat profesjonalny, co nie?) dokumentację wesela. Fast food to kolesie, którzy zobaczyli pracę fotografa na weselu i pomyśleli sobie, że każdy głupi tak potrafi i jeszcze za to zapłacą. I potem ci kolesie sprzętem podobnym do sprzętu wujka (musowo lampa "w pysk") "dokumentują" wesela, tworząc produkt o nazwie "1000 fotek bez obróbki na niepodpisanej płycie". Kasują za to powiedzmy 500 zł i psują przy tym rynek...Ale to już inna historia.
Nie, pszepana, trzymając się kulinarnych analogii to są fotograficzne budki, sprzedające na bazarach bułki z parówką. Widzę że wszyscy odbierają określenie "fastfood" pejoratywnie. Niepotrzebnie.