Bundy, przekonaj do tego współczesnych żeniaczyPrzecież historie o klientach którzy chcą 2000 fot na DVD nie są z palca wyssane
![]()
Bundy, przekonaj do tego współczesnych żeniaczyPrzecież historie o klientach którzy chcą 2000 fot na DVD nie są z palca wyssane
![]()
Założyłem sobie FOTOBLOGA
Kto wie czy kiedyś historia nie zatoczy koła w tej kwestii ;-) Wystarczy rzucić okiem na ślubne filmowanie - kiedyś standardem były 2 pełniutkie po brzegi VHS'ki 240 min, a oglądanie (a raczej tortura) było niezłym wyzwaniem (trzeba było sporo wypić, żeby dotrwać do końca...). Teraz filmy z wesel są o wiele krótsze, a czasami nawet wcale ich nie ma.
1, czarne i białe szkiełka + worek gratów... ale chyba i tak nie umiem robić zdjęć...
W owych czasach też modne były forsowny retusz i monidła, potem degenerowało to coraz bardziej - kolumienki, malowane scenki, wycinanki w Photoshopie...
Warto jednak zwrócić uwagę, że Adam mimo swej skłonności do ramek koncentruje się na relacji z przygotowań, ślubu i wesela, plenery robi niechętnie i stara raczej występować w roli bystrego obserwatora, a nie reżysera, dlatego - niezależnie od formy - mimo wszystko pozostaje w tym element autentyzmu.
Zaś sama stylistyka jego zdjęć to już kwestia gustu, a de gustibus non est disputandum.
Ostatnio edytowane przez czornyj ; 19-11-2009 o 12:28
Wiem, pamiętam w latach 90-tych tą katorgę oglądania tego na video, komunie, studniówki, urodziny, wesela...człowiek to przeglądał na high speedzie
O, może to właśnie też jest jakis sposób rozróżniania czy definiowania stylu pracy? Ja już chyba ze 3 lata zajmuję się fotografią, a teraz dopiero zauważam, że o wiele łatwiej mi się robi zdjęcia z pozycji obserwatora. Jesli mam coś ustawiać, kreować scenę to jakoś mnie to męęczy i efekty nie są takie jakie bym chciał. Jak jestem gdzieś i robię "reportaż" to procent kadrów z których jestem zadowolony jest wysoki.
Ostatnio edytowane przez Troyan ; 19-11-2009 o 12:34 Powód: Automerged Doublepost
Założyłem sobie FOTOBLOGA