Miałem też D200 - to ten sam układ i początkowo to rozwiązanie bardzo mi się podobało ale w praktyce dla mnie się zupełnie nie sprawdziło ze względu na to, że ten punkt się robi owszem szeroki ale nie precyzyjny i liczba przestrzałów gwałtownie mi rosła. Po prostu do śledzenia obiektów wymyślono coś znacznie lepszego, a Ty nadal próbujesz udowadniać, że Ziemia jest płaska ale ok. Ciekawe że jednak Nikon w swoich topowych modelach zrezygnował z dotychczasowego rozwiązania na rzecz układów wielopolowych - dziwne może się nie znają.
I co do śledzenia w 40D/50D - przy pewnej wprawie też się da to robić bez problemu ale dużo większe znaczenie mają tu szkła i sprawność AF-a z tym związana niż bajery typu rozszerzalne punkty.