Tak apropo systemów i ich różnic jeszcze przedstawię swoje przemyślenia, bo też w sobotę miałem okazję popykać.
Robiłem 4 razy jako 'fotograf z drugiego obwodu' na ślubach i weselach w naprawdę ciężkich warunkach oświetleniowych. Niestety tylko światło błyskane/odbite wchodziło w grę.
Poprzednie 4 robiłem Nikonami, błyskanie było bardzo równe i powtarzalne.
W tą sobotę robiłem Canonem z Metzem 48 i później C580ex. Podsumowanie po przeglądnięciu fotek: TRAGEDIA!!! Zdjęcia albo prześwietlone i wyjarane, albo totalnie niedoświetlone. I twierdził się że postproces z canona krótszy jest... Może i tak, jak się ma zdjęcia z dobrze oświetlonego pleneru. Dobrze że w rawach robiłem to będę teraz siedział, dłubał, robił pseudo HDRy z prześwietlonych i niedoświetlonych fotek...
Nie twierdzę że system błysku canona jest zupełnie do ****, zauważyłem jedynie że system błysku nikona jest łatwiejszy i bardziej powtarzalny.
Moim zdaniem dla amatora mającego od czasu do czasu coś lampą błyskać nikon jest pod względem błyskania bardziej powtarzalnym i prostszym do opanowania systemem.