e tam, czy to aż takie stare? Odświeżyli, to skrobnąłem. Tak ogólnie, bez konkretów do nikogo osobiście.
A przecież nie jest tylko o tłumaczeniu, ale o modzie na "Draganizację" życia. Trochę mnie to martwi, bo niedługo na ulicy będą takie automaty, gdzie oprócz zdjęcia paszportowego w 5min maszyna za 5 PLN zrobi mój portret a la Dragan :wink:

Najlepsze jest to, że cała ta mania rozpoczęła się na dpreview.com, a mało kto z "twórców" i piszących plug-iny się pofatygował i opisał tam kto to w ogóle jest Dragan. Nieustannie pojawiające się tam pytania to "why do you call it dragon method". Nie wiem czy śmiać się czy płakać :neutral: