W socjaliźmie "się należało". Bo kliknąłem, to już mi się należy. Bo chcę kupić, to musisz mi pudełko otworzyć i dać popstrykać pół godziny. Bo popstrykałem, to już aparat jest używany i teraz chcę nowy z zerowym przebiegiem, albo dawaj pan rabat. Bo potrzebuję obiektywu na weekend, to sobie "kupię" i oddam przed upływem dziesięciu dni bez podania przyczyny. Bo towar nie dotarł na drugie dzień (nie ważne, że z winy kuriera), to sklep jest mało wiarygodny, bo...
Edit: zapomniałem, jeszcze jest: bo zamówię sobie w trzech sklepach, a kupię tam, gdzie będzie najszybciej. A ty sprzedawco bujaj się z niechodliwym towarem.
Wnosi tyle, że każdy kij ma dwa końce i liczy się też podejście klienta do sprzedawcy.i coz on wnosi do naszej dyskusji o podejsciu do klienta![]()