Nie zgodzę się z Tobą, jesteśmy sklepem, jakich wiele, każdy z nich pracuje na podobnych zasadach regulowanych przez państwo i porusza się w granicach wyznaczonego prawa. Oferta była realna a towar dostarczono do klientów, niestety nie dla wszystkich wystarczyło. Co do ilości sztuk, nie wiem jak się do tego odnieść, ale w zasadzie nikt nie trzyma szkieł klasy L w dużych ilościach na półce przy tej płynności cen. Sklepy raczej zbierają zamówienia i wysyłają pod klienta. Codziennie ktoś dzwoni i szuka szkła którego nikt w polsce nia ma a jak ma to w chorej cenie. problem w tym, że handel obecnie odbywa się przez klikanie co stwarza problemy względem oczekiwań klienta. Klikaniem zamiast komunikacji.
Irek
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Vit dziękuję za Twoją opinię, wyrywkowe cytowanie pozostaje bez związku. Treść umowy a jej zawarcie to dwie różne sprawy, moment zawarcia można wszak określić, czy to jest klik czy inna czynność. Taką możliwość daje nam prawo, jeżeli tego nie zrobimy domyślnie może to być klik. Moje oblicze może jest nieciekawe jednak nie wygląda tak jak piszesz.
Warunku umowy były jasne, produkt promocyjny ograniczona liczba sztuk, jasna informacja - dzwoń i pytaj o dostępność, zastrzeżenie co do ceny w regulaminie (umowie) - jeszcze nie zawartej. Zwykle w takich sytuacjach, mimo, że nie mam obowiązku, nawet jeśli trzeba i mnie na to stać dokładam do transakcji. W tej sytuacji niestety mnie na to nie stać. Prosta sprawa.
Problem polega na tym, że oceniasz mnie w świetle obowiązków względem klienta, których w/g prawa i regulaminu zakupu nie mam, aczkolwiek w świetle etyki zachowania i oczekiwań klientów mieć powianiem, tu się zgodzę. I tu następuje ocena czy mnie na to stać, czy nie. W tym przypadku nie. To sytuacja dość wyjątkowa przed która każdy sklep musi być zabezpieczony bo jeśli by nie był szybko przestał by istnieć.
Wyobraź sobie sytuację gdy stoisz w kolejce a pani podaje produkty z półki promocja klientom, dochodzisz do lady i sorry nie ma. Zdejmuje cenę pozamiatane. Nadal uważasz, że Pani ma obowiązek Ci to sprzedać tylko dlatego, że widzisz cenę z opisem czego dotyczy i pustą półkę? Tu sytuacja jest taka sama.
Twoich zastrzeżeń odnośnie certyfikatu nie będę komentował, jesli uważasz, że wiesz lepiej, Twoja sprawa.
Bardzo dziękuję za Twoje uwagi do tematu.
Irek