Dobrze wiedzieć, że ktoś ogląda - bo wtedy warto pokazywać.
Ponieważ jest to także forum Canona, to krótka techniczna historia która przydarzyła mi się już drugiego dnia pobytu w Kostaryce. Deszcz lał jak z cebra, wiadrami - ściągając kaptur na głowę upuściłem na beton z wysokości głowy aparat (7DmkII) z obiektywem 400/5.6 - obiektyw walnął o beton centralnie soczewką w dół. słychać było tylko brzęk tłuczonego szkła. Okazało się, że całkowicie stłukł się filtr UV, wgniotła się także nieco plastikowa tuleja obiektywu - ale obiektyw działa bez zarzutu. Ponieważ wgięła się zewnętrzna, plastikowa osłona obiektywu z gwintem, nie mogę już nakręcić nowego filtra. Wniosek - filtr UV nakręcać na każdy obiektyw a ponadto 400/5.6 to pancerne szkło sprawdzone przez mnie w boju.
Poniżej głowa samicy jednego z rzadkich, bardzo płochliwych i trudnych do uchwycenia ptaków - Czubacz zmienny (Crax rubra)
767.