dyskusja to również wyrażanie własnych opinii, powoływanie się na opinie innych oraz subiektywna ocena. Dla ciebie to wymiana numerów gazet, linków i zeznawanie pod przysiegą. A jak tłumaczę, że to nie ma sensu, wyskakujesz z ironią w stylu "co ciocia powiedziała wujkowi". Jeśli się uprę, to przekopię net i podam ci te linki, tylko czemu mam na to tracić czasZamieszczone przez pn_
. Jak mi nie ufasz, trudno nie będę płakał. Dyskutuj, a nie prowadź śledztwa.
P.S> jeśli nie zrozumiałeś wymowy części o niereformowalnośći, to jak tu rozmawiać :-( Aby zmienić temat na zgodny z wątkiem próbowałem zakpić z sytuacji i tyle. Strasznie się nadymasz kolego...a nie ma po co, tutaj sami koledzy.