A mój skromny pomysł jest jeszcze inny: ordynacja że tak powiem "proporcjonalna" :-)
  • bazowo każdy dorosły obywatel ma "10 głosów"
  • za pobieranie zasiłku dla bezrobotnych - minus pięć
  • więźniowie (wszyscy) - zero
  • za każdy 100.000PLN podatku zapłaconego w poprzednim roku - +1
  • pracodawca zatrudniający 1-10 osób - +20
  • pracodawca zatrudniający 10-100 osób - +40
  • ... proporcjonalnie (logarytmicznie) w górę
  • wykształcenie wyższe - mnożymy przez 1.2
  • wykształcenie podstawowe w dół - mnozymy przez 0.7
  • itepe, itede...
  • I w ostatecznym rozrachunku głos danego Kowalskiego jest warty tyle, ile wynika z powyższych. W szczególności, potrzeba np. stu bezrobotnych, żeby wyrównać siłę głosy właściciela średniej firmy :-)

Wiem, że to utopia, w praktyce niemożliwa do zrealizowania... ale tak mi się marzy :-)