do ktorego kompletnie nie ma co wpiac.
problem Sony polega na tym, ze w tym systemie nie ma sensownego srodka.
jest sensowna polka amatorska z duza iloscia podobnych korpusow ale kiepsciutkim wyborem obiektywow (chociaz na polce amatorskiej to jest do przelkniecia), swietnie goniona przez nachalny marketing.
jest polka profesjonalna z dosc dobra oferta dla studyjnych.
ale posrodku nie ma nic. niech wyjdzie takie A750 z dobra matryca (cudow nie oczekuje, ale niech to nie robi wstydu przy ISO 400). OK, jest korpus przyzwoity.
teraz co do niego wpiac?
sensowny zoom standardowy? 16-105 to porazka, Zeiss 16-80 zdecydowanie nie ta polka cenowa, a Tamron 17-50, ile by na nim nie narysowac pomaranczowych paskow i nakleic czterech literek, pozostanie koszmarnie wolnym obiektywem.
dlugi zoom? 70-300 obleci, ale jego cena bynajmniej nie jest atrakcyjna
szeroki zoom? Tamron 11-18 to porazka, wiec pozostaja firmy trzecie. czyli zadna realna roznica do Canona czy Nikona.
jest kilka obiektywow fajnych w systemie Minolty, ale ta srodkowa polka, ktora powinna byc sola ziemii (bo generuje wielkie zyski) jest slaba. musi istniec ze wzgledow marketingowych, ale zeby ona byla realna konkurencja dla Canona czy Nikona, to jeszcze troche musi sie lensow pojawic. a sam korpus juz w tej grupie uzytkownikow nie wystarczy