Pisałem to już kilka razy i jeszcze raz powtórzę dlaczego 17-40 a nie co innego.
Porównywałem ten obiektyw z tamronem 17-50 jaki miałem wcześniej oraz canonem 17-55 kolegi. Każdy z nich ma swoje zalety i wady.
1. Tamron 17-50/2.8. Fajne jasne szkło, rewelacyjne ostre jak żadne inne w tym porównaniu ale w 350D i 30D na szerokim końcu FF nie do zaakceptowania, praktycznie przy każdym ujęciu się objawiał. Trzeba było ostrzyć na 50mm i zjazd w dół. Wolny i głośny AF. No i ja jakoś nie mogłem się przyzwyczaić do kręcenia z drugą stronę.
2. Canon 17-55/2.8 IS. Tego obiektywu nigdy nie miałem ale pożyczonym zrobiłem jedną imprezę. Ostry od pełnej dziury, zniesmaczyć może trochę aberracja. Wszystko byłoby super gdyby nie to, że w 2-miesięcznym egzemplarzu wewnątrz dało się zauważyć sporo paprochów. Obiektyw nie był używany w ekstremalnych warunkach - śluby, plenery, zawsze był noszony w czystej torbie jak inny sprzęt a pomimo to zassał już sporo kurzu. Dla mnie wadą jest też to, że ograniczmy sie do cropa, a wydając dość pokaźną sumę na to szkło oczekiwałoby się trochę więcej.
3. Canon 17-40/4. Kupując to szkło miałem trochę obaw po przeczytaniu kliku opinii na tym forum, jak się później okazało bezpodstawnych. Co prawda ostrością odstaje trochę od powyższych modeli ale nie jest tak źle. Nie ma tak dużej różnicy ostrości pomiędzy centrum kadru a brzegiem co w obydwu powyższych szkłach jest mocno zauważalne. Rewelacyjny AF, cichy, szybki i celny. I to co mnie najbardziej urzekło - kolory jakie daje ten obiektyw. Nie potrafię tego opisać, ale coś takiego ma każda eLka, porównując zdjęcia nie da się ich pomylić z 17-50 czy 17-55. Przy podpięciu tego szkłą do 5D robi się fajny szeroki kąt. Do tego cena w porównaniu 17-55 jest znacznie atrakcyjniejsza. Tylko to światło, jeżeli ktoś potrzebuje F2.8 to go od razu skreśli i niestety ma rację.