Podzielę się uwagami dot. nowych (dla mnie) gadżetów do SLR.Pierwszy to mały, dopinany do wizjera lustrzanki ekranik transmitujący obraz z wizjera na 2 " ekran LCD.Nareszcie można focić z poziomu gruntu.Nareszcie można bezproblemowo makro.Można też lustrzanką znad głowy!Samo urządzenie nie jest nadzwyczj skomplikowane ani duże.Ciut zbyt delikatne mocowanie do wizjera jak również mało pracyzyjne wykonanie samego mocowania - ale gospodarskim sposobem...Od ręki wyposażyłem toto w osłonę LCD typu Hoodman (taką składaną jak miały aparaty bez pryzmatu).Zdecydowanie poprawia komfort pracy i chroni LCD.Bateria - trzyma naprawdę długo.Bogate menu w tym kalibracji wielkości i ustawienia obrazu - na ekraniku widać PEŁNĄ treść wizjera z parametrami.Nienajlepiej pracuje w warunkach słabego oświetlenia.Cena - pozornie wysoka (700)- jest niższa od ceny celownika kątowego - a ten ostatni nie pozwala na śledzenie akcji poza kadrem.
Drugim przydatnym gadżetem jest statyw piersiowy - monopod (brak mi polskiej nazwy!).To zawieszany na szyi na solidnej taśmie(dolny punkt podparcia) minimonopod, w dodatku składany, pozwalający na stabilniejszą pracę z aparatem niż trzymanym w dłoniach.System szybkiego składania, bardzo małe wymiary i mała waga - docenią to wszyscy u których np ochrona dopatrzyła się w monopodzie "potencjalnego groźnego narzędzia".Nieużywany, może po prostu wisieć na szyi.Zestaw wyposażony w szybkozłacze - niestety niesystemowe.Koszt 70 zł wydał mi się wart tego "wynalazku".