Canon 17-85 był kiedyś moim zamiennikiem Kita i jako taki był na pierwszy rzut oka świetny - jakośc wykonania, lepsza ostrość, wiekszy zakres, USM, o IS nie wspominając. Nie znając innych szkiełek nie zwracałem nawet uwagi na ciemność i spore zniekształcenia na krótszym końcu. Przypadkowo podpiołem Tamrona 28-75/2,8 i już go nie wypusciłem z ręki. W porównaniu do 17-85 był rewelacyjnie jasny, ostry (to było szkiełko od Cichego) , plastyka i jakość kolorów to była inna klasa. No i można sie było pobawić w wiekszym stopniu głębią ostrości. Jakość wykonania Tamrona była odrobinę niższa od Canona, AF trafiał może odrobinę wolniej i głośniej, ale z jednakową niezawodnością co USM Canona.
Bardzo podobne odczucia miałem testując Tamrona 17-50/2,8 ale nie zdecydowałem sie na niego bo przesiadałem się na FF. Tamrony mają jedną, dla mnie zasadniczą wadę - nie są zbyt pancernie wykonane jak eLki lub chociażby Tokiny. Przy amatorskim używaniu nie powinny jednak zawodzić, a jakością optyki przewyższają większość nie-eLek.