Metoda Kelby'ego ma to do siebie, że jeśli się przesadzi można zupełnie stracić fakturę skóry, co daje efekt amatorskich przeróbek zdjęć na nasza klasę - a i tak się też nosek świeci U Venomera lepiej to wyszło.
Pisałam, że specjalnie ciut zostawiłam, bo widać, że naturalne światło musi dawać kontrasty, ale mogłabym zrobić większe krycie choćby na samym nosie.
U Venomera twarz wygląda na mocno przypudrowaną, a nie na plastikową maskę - i tak ma być.
Też chętnie tutorial zobaczę.