Problem, który próbuję rozwiązać opisałem dokładnie wraz z ilustracjami na swoim blogu, mając nadzieję na konstruktywne porady.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Problem, który próbuję rozwiązać opisałem dokładnie wraz z ilustracjami na swoim blogu, mając nadzieję na konstruktywne porady.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Piotr Sajnog - mój blog | Sprzęt: Canon EOS 50D, obiektywy SIGMA, filtry HOYA i B+W
Różnice wyglądu pliku źródłowego i odbitki mogą być spowodowane kalibracją monitora na którym oglądasz/obrabiasz swoje pliki a maszyną ustawioną w punkcie usługowym. Szanujące się punkty usługowe dają możliwość skalibrowania monitora klienta pod ich urządzenie.
No to masz co robić. Po drodze spłycając mocno temat masz: profil monitora, prolil labu, profil skaneraAby nieco rozjaśnić proponuję na początek rzecz elementarną - skalibruj monitor. Jako amator podpowiem że foty na papierze robię w MM, a monitor mam kalibrowany Spyderem 2 pro. Amatorowi wystarczy bo wszystko się trzyma popularnej kupy i nie drażni. Aaaaa i oczywiście do labu oddaj sRGB, tam dochodzi jeszcze opcja korekcji/nie macane :C Tak aby żyło się lepiej
![]()
Ostatnio edytowane przez remol71 ; 04-10-2009 o 20:06
Na oko wygląda na to że przy wywoływaniu odbitki były dokonywane jakieś optymalizacje zdjecia.
Różnice pomiędzy odbitką a oglądanym jpg będą prawie zawsze, jeżeli korzysta się z punktów usługowych, a nie np. drukuje zdjęcia samemu po uprzednim dostowaniu monitora do wyników drukowania. Niech się tu wypowie ktoś od poligrafii. Ja się z tym pogodziłem, robię około 500 odbitek miesięcznie w zaprzyjaźnionym fotolabie, wiem jak wyglądają odbitki od nich i ustawiam zdjęcia generalnie pod ten minilab. Można kalibrować monitor, można , a nawet trzeba prosić żeby nie dokonywali żadnych zmian w pliku, ale i tak zdarzają się skuchy- np. zabrakło im papieru Kodak Endura i wydrukowali na (teoretycznie znacznie lepszym) Fujicolor Cristal Arch. ale zdjęcia nie wyglądały już tak jak powinny wyglądać. Głowne proste rady to:
- zawsze ten sam minilab w którym pracuje ktoś z kim da się zamienić kilka słów (wysyłkowe odpadają)
- umówić się żeby nigdy nie korygowali Twoich zdjęć
- zrobić kilka prób i porównać wyniki z tym co widać na monitorze
- dostosować do tego sposób obróbki zdjęć (prostsze) lub poprosić żeby do obróbki Twoich zdjęć używać profilu stworzonego specjalnie "pod Ciebie" (trudniejsze).
Są na pewno bardziej profesjonalne sposoby, ale w moim przypadku te proste rady działają zadowalająco.
Ewidenta, agresywna autokorekta. Nawet nie wiedziałem, że minilaby podnoszą też kontrast śródtonowy...
Monitor nie jest skalibrowany jakimś programem tylko dosyć dużymi możliwościami w menu samego sprzętu (EIZO - średnia półka cenowa tego producenta).
Chyba najlepszym rozwiązaniem aby się przekonać w czym tkwi problem będzie taki, że podrzucę im przy najbliższej okazji między innymi ten sam plik jeszcze raz zaznaczając, żeby już nic nie było poprawiane w labie. Wtedy się przekonam czy będzie jakaś różnica czy dalej będzie tak samo.
Co ciekawe takie "kwiatki" zdarzają się losowo. W tym samym zestawie odebranych zdjęć były też odbitki prawie idealnie odpowiadające temu co ja widzę na monitorze.
Ostatnio edytowane przez fotopasjonat ; 04-10-2009 o 20:21
Piotr Sajnog - mój blog | Sprzęt: Canon EOS 50D, obiektywy SIGMA, filtry HOYA i B+W
a to czemu? właśnie dopiero w wysyłkowym mam dokładnie to czego szukałem.. kwestia labu i podejścia do klienta..
odkąd mam przyzwoity monitor to teraz zawsze konwertuję do profilu labu i dotychczas mam zawsze praktycznie identyczne odbitki jak na monitorze
bo je modyfikują.. znajdź kogoś z kalibratorem/spektrofotometrem, parę groszy odżałuj i skalibruj monitor.. wiem jak to było u mnie nawet nie sądziłem że różnica jest tak olbrzymia.. tzn. wiedziałem że będzie ale nie sądziłem że aż tak widoczna
5DmkI, C85f1.2L|580 EXII|