Czy ktoś wywołał kiedyś jedno zdjęcia w dwóch różnych rozdzielczościach (przygotowane rozdzielczości pod 300 i 400 DPI) o tym samym wymiarze (np. 15 x 21 przy rozdzielczościach: 1795x2480 i 2394x3307)?
Jaka jest rzeczywista różnica w jakości?
Czy ktoś wywołał kiedyś jedno zdjęcia w dwóch różnych rozdzielczościach (przygotowane rozdzielczości pod 300 i 400 DPI) o tym samym wymiarze (np. 15 x 21 przy rozdzielczościach: 1795x2480 i 2394x3307)?
Jaka jest rzeczywista różnica w jakości?
Prędzej czy później wszyscy skończymy w pełnej klatce...
Ja wywoływałem kiedyś 15x21cm z canona 20d - ja tam nie widziałem rożnicy.
Ciezko znalezsc (sa?) laba ktory ma maszyne obslugujaca wydruki w 400dpi..Roznica bedzie, ale czy widoczna na odbitce 15x21..
CANON EOS 40D z dodatkami
OK, czyli 400 DPI jest do odróżnienia tylko z lupą.
300 DPI więc w zupełności wystarczy.
Po prostu przy większych odbitkach ogląda się je z natury z większej odległości, gdzie nasz wzrok inaczej odbiera detale - stąd wystarczy mniej DPI.
DPI to ilość punktów na cal, inaczej gęstość punktów.
Teoretycznie im większa, tym więcej szczegółów jest przekazywana, ale nasz wzrok nie rozróżni szczegółów przekazanych przez gęstość większą niż 300 DPI (bez lupy).
Prędzej czy później wszyscy skończymy w pełnej klatce...
Wydaje mi się, że dostrzeżenie istotnej różnicy zależy od formatu powiększenia.
Przy małych odbitkach ma sens użycie 400 dpi (ale nie przez mnożenie pikseli, tylko wykorzystanie rzeczywistej wysokij rozdzielczości zdjęcia). Takie obrazki aż wciągają, zmuszając do przybliżenia się do zdjęcia. Oglądający często jest zaskoczony, że po przybliżeniu się widzi dodatkowe detale i szczegóły, których nie spodziewał się tam zobaczyć. remol71, kompozycja zdjęcia może być zła lub dobra, bez znaczenia czy jest to 150 czy 400 dpi. Porównałbym to do telewizora z sygnałem HD - automatycznie przybliżamy się, bo "wciąga nas" szczegółowość obrazu.
W przypadku większych odbitek, powyżej 40-50 cm wydaje mi się, że nawet 200 dpi z dobrej maszyny wystarczy, bo ogląda się je z większej odległości. Natomiast 400 dpi i tu niczego nie "zepsuje", zapłacimy jedynie więcej. :-D
Właśnie coraz więcej jest, niedaleko Ciebie w Trójmieście jest np.:
http://ankaralab.com/
Może to tylko marketing... nie wiem.
Tak więc się zastanawiam, do jakich celów jest to 400 DPI i czy warto robić w 400 zamiast w 300?
Prędzej czy później wszyscy skończymy w pełnej klatce...
Dzieki za namiarWg. mnie ma to sens, zalezy jednak od drukowanych fotek i wielkosci odbitek, czym wiecej szczegolow w zdjeciu i wiekszy rozmiar odbitki to dodatkowe dpi sie przydadza, ale to tylko moje przemyslenia
![]()
CANON EOS 40D z dodatkami
Wg mnie przy większych rozmiarach odbitek, oglądanych z większej odległości, to właśnie mniejsze DPI wystarcza (oczywiście im większe, tym lepiej)
Kiedyś mówiło się, że najlepsza jakość odbitek to 300 DPI, podejrzewam, że te 400 to jest tylko do odróżnienia przez lupę...
Myślę, że można zamknąć temat. Robimy dalej w 300 DPI![]()
Prędzej czy później wszyscy skończymy w pełnej klatce...
Nie zgodze sie z TobaZ def. DPI to ilosc punktow/cal, czyli przy odbitce w 400 DPI masz o 100 punktow wiecej w kazdym calu odbitki, co w jasny sposob przeklada sie na ilosc szczegolow widocznych na fotce, ale zeby to zobaczyc trzeba miec duza odbitke.
CANON EOS 40D z dodatkami