Dobra- nie będę generował nowych tematów, więc podepnę się pod ten.

Używam 5D i 40D- 40D był świadomym wyborem- wystarczał mi do większości zadań przed którymi stawałem. W sierpniu kupiłem 5D- bardziej jako ciekawostkę przyrodniczą. Używany, w dobrym stanie i bardzo dobrej cenie.
Ale nie o 5D się tu rozchodzi.
Raczej o coś w zastępstwie 40D do: reporterki, ptaszorów, okazyjnie wyciąganie na plenery(5D jest pod tym względem nie do pobicia...)- do wszystkich trzeba celnego af, do pierwszych dwóch- bardzo pewnego, do tego minimalnie te 6fps.

Zastanawiałem się nad kupnem 7D ("bo ma filmy")- ale głos rozsądku nie pozwolił mi wydać ot tak blisko 6koła na coś- co mi nie leży w ręce.
Coś w tym aparacie jest za przeproszeniem- zdupione- chyba, że to ja mam jakieś wyidealizowane cele. Wydał mi się poprostu plastikowy. Owszem- ma praktycznie wszystko czego szukam, ale jakość obrazka nie będzie wcale lepsza od tego, co reprezentuje moja czterdziestka... 18mpx w aps-c uważam za minięcie się z celem i przyfasolenie głową w mur, nawet pomimo tego nowego af, który wygląda jak ten z 1D wykastrowany z czujników pomocniczych.

I tak na placu boju pozostaje coś w ten deseń: 1Dmark3- ze wszystkimi zaletami i wadami, jakie posiada ten aparat(crop jest nawet interesujący), 7D- może jakiś użytkownik na forum będzie mógł powiedzieć czy gra jest warta świeczki- w końcu do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Czy może zastosować metodę "pożyjemy-zobaczymy" i czekać kolejne dwa lata na jakiegoś bezpośredniego konkurenta nikona d700- czyli średniej klasy FF, bez przepakowanej pikselami matrycy, z AF przeniesionym z 7d i wreszcie będącym szybszym niż 3.9fps?

Pozdrawiam