No raptem Jupitera 200/4 L USMZamieszczone przez rysiaczek
Znaczy ja nie twierdze bynajmniej iz konczy sie to tym, ze po usztywnieniu z glowicy nagle ida iskry niczym z preta metalowego po kontakcie ze szlifierka kontowa marki deWalt, po czym glowica zgina sie i obiektyw zaczyna celowac w Matke Ziemie.
Chodzi mi tylko o to, ze operacja rozsztywnienie -> przekadrowanie -> usztywnienie, w 9 przypadkach na 10 konczyla sie u mnie koniecznoscia ponownego przekadrowania, bo pomiedzy "wycelowaniem" a usztywnieniem, jednak troszke opada w dol. A ze jednoczesnie odblokowywujemy naraz wszystkie osie... No chyba zeby opracowac "Krecenie z podrywem" - to by moglo pomoc.
On the other hand, ja to niezdara jestemwiec moze po prostu nie umiem tego uzywac.