Zabawa w TTV, czyli mały "średni" format

[justanimage]

Szwendając po anglojęzycznych forach natrafiłem na ciekawy sposób robienia zdjęć.
Nazywa się to Trough The Viewfinder (TTV) i polega na robieniu zdjęć aparatem poprzez... wizjer innego aparatu (np. średnioformatowego)

Po zrobieniu takiego zdjecia stylizuje się je troche na dawne czasy i można cieszyć sie zdjeciem które wygląda jakby było zrobione kilkadziesiąt lat temu.
Zdjęcia są zazwyczaj częściowo nieostre, im wiecej brudu w rogach tym lepiej, etc... ogólnie fajna zabawa i dobra odtrutka na cały ten wyścig szczurów o ostrość i rozdzielczosc obiektywów.
Wiecej info znajdziecie na stronie TTV:
http://ttvblog.wordpress.com/

Przeczytawszy pare stronek o TTV postanowiłem spróbować. Na stronach radzili ze najczęściej używa się aparatu Kodak Duoflex bo ma duzy wizjer. Quick search na allegro i bingo - jest jeden aparacik w cenie ok 100zł.
Zakupiłem i ruszyłem z tym cudem na podbój.
Aparat wygląda tak:

źródło

Zrobienie zdjęcia przez wizjer nie jest prostą sprawą. Nie mam szkła macro i to pierwsza przeszkoda. Używałem starego słabego szkła 28-90 bo miało w miare krótką odlagłość ostrzenia. Cieżko ustawić ostrość (trzeba używać LV i przybliżać-oddalac oba aparaty), do tego fotografowany wizjer łapie wszelkie możliwe bliki i odblaski. Tragedia... ale o dziwo im większe trudności tym większa frajda gdy wreszcie wyjdzie jakieś zdjęcie. Na zachodzie ludzie robia specjalne tuby ktore odcinają boczne światlo i mocują oba aparaty w jednej odległości.. dzieki temu mają lepsze kontrasty i mniej zmarnowanych zdjęć..

Anyway, przedstawiam moich fotek ttv - opinie mile widziane (pamietajcie, jestem amatorem)


1. Las a 'la 1909

źródło

2.

źródło

3.

źródło

4.

źródło

5.

źródło

6.

źródło

[HuleLam]

Hej,
Spróbuj znaleźć jakiś duplikator slajdów albo coś - będzie łatwiej ;-)
Ceteum censeo że technika pójdzie w ślady gumy arabskiej i innych tp. "wynalazków"... ale osobiście myślałem o czymś takim i nie wiedziałem, że jest już społeczność ludzi używających takiej techniki.
Ja bym raczej zrobił tak:

1. Lustrzanka cyfrowa z superjasnym (F/2.0, F/2.8) szkłem makro
2. Za obiektywem zaczerniona tuba
3. obiektyw ma ostrość ustawioną na matówkę aparatu wielkoformatowego (a po co się rozdrabniać? poza tym MF jest niedroższy od średniego, jeśli się dobre trafi)
4. Wszzelkie operacje z ostrością, pokłonami itp robimy na kamerze LF
5. DSLR używamy jako lupy nastawczej (w trybie LV) i do zrobienia zdjęcia

- przy dobrym zakombinowaniu mamy "dupkę cyfrową" LF (MF) dla ubogich.

Ciekawe, czy ktoś robił duplikatory 6x6 (6x4.5) albo LF dla 35mm?

zdRAWki

PS zdjęcia ciekawe, tylko zapomniałeś o histogramie na prawo ;-)

[justanimage]

Hej,
Spróbuj znaleźć jakiś duplikator slajdów albo coś - będzie łatwiej ;-)

Duplikator slajdów? A co to ma dać?

Ja bym raczej zrobił tak:

1. Lustrzanka cyfrowa z superjasnym (F/2.0, F/2.8) szkłem makro
2. Za obiektywem zaczerniona tuba
3. obiektyw ma ostrość ustawioną na matówkę aparatu wielkoformatowego (a po co się rozdrabniać? poza tym MF jest niedroższy od średniego, jeśli się dobre trafi)
4. Wszzelkie operacje z ostrością, pokłonami itp robimy na kamerze LF
5. DSLR używamy jako lupy nastawczej (w trybie LV) i do zrobienia zdjęcia

- przy dobrym zakombinowaniu mamy "dupkę cyfrową" LF (MF) dla ubogich.

Fajnie, tez o tym myślalem, tylko jakie byłyby koszty... mnie nie stać...
Może ktoś z forumowiczów bawił się w ten sposób wielkim formatem i ma jakieś próbki foto?
pozdr

[HuleLam]

Duplikator slajdów? A co to ma dać?

Stary duplikator (jeżeli byłby w odpowiednim rozmiarze) nadawałby się na przystawkę matówkowo-dupkową. Przecież taki duplikator (mówię o wersji bez optyki) to tylko dobrze wyciemniona rurka ;-)