Czyli pęknięty zaczep tylnej ścianki w 50E

Trafiło mnie w sobotę przed ślubem kuzyna - chciałem coś pocykać, wyjmuję 50-tkę z torby i .... zimny pot i gęsia skórka - tylna ścianka otwarta, świeżo załadowany film na wierzchu.

Jako że pierwszy (i mam nadzieję ostatni) raz zetknąłem się z tym problemem, zanim do mnie dotrało że to pęknięty zaczep, próbowałem ją domknąć. Efekt był taki, że aparat "pomyślał" że ma świeżo załadowany film i ponownie go załadował. Czyli w tym momencie kolejna - tylko jaka ? - ilość klatek się naświetliła. Przestawiłem CF02 (na szczęście pamiętałem o tym) i zwinąłem film.

No i teraz właśnie problem - Naprawiłem ten zaczep - skleiłem, wspawałem szpilkowe wzmocnienia, wygląda OK. Niemniej, ponieważ nie chcę tamtego filmu wyrzucać, zastanawiam się, jak go załaduję, ile klatek cyknąć żeby "dojechać" do nienaświetlonego jeszcze odcinka (po tym "podwójnym załadowaniu"). Nie mam niestety negatywu z "nieodciętym języczkiem" z przodu, bo bym sobie sprawdził jaka to odległość...