Akustyk, dzięki. Ja po prostu wzięłam sobie do serca słowa Mroczka, że po pierwsze trzeba nauczyć się robić poprawne zdjęcia, żeby ten potencjał chwili uchwycić i tu niestety technika się kłania, trzeba mieć ją na tyle opanowaną, żeby móc w ogóle nad nią nie myśleć. Jestem trochę na siebie zła bo miałam 15 urodzonych przed paroma godzinami prosiąt i 3 dzieci do dyspozycji, bez ograniczeń czasowych, mogłam je przestawić w dowolne miejsce, tymczasem pomyślałam o świetle, starałam się kadrować a zupełnie zapomniałam o tle.
Wiem chyba co masz na myśli - rzeczywiście nie mam pretensji do "ahtystycznej" fotografii, chcę robić fajne i dobre zdjęcia dzieci i ludzi w ogóle. Zresztą chyba w każdym z nas jest jakieś takie dążenie do piękna i doskonałości ...
Ja w dzieciństwie wiejskich klimatów miałam aż nadto, dopiero teraz zaczynam je doceniać, kiedy jeżdżę do rodziców ze swoim dzieckiem. Za rok znowu jedziemy, tegoroczne zdjęcia są lepsze niż z 2005, w przyszłym roku mam nadzieję zrobić takie, z których w 100% będę zadowolona.
Kami, 1 to kit + polar hamy (dobrana para, co?).
No, ja wiem, że większych emocji u większej częsci ludzkości te zdjęcia nie budzą, chociaż mi się bardzo podobają. He he, na plfoto pewnie byłyby komentarze "do albumu!" - no bo do albumu, przecież nie na bilboard.
Przemo, pewnie, że tak, sam wiesz, że zdjęcia swoich dzieci to wartość sama w sobie. Jednak gdyby jeszcze dodatkowo były pięknie zrobione i dobre technicznie - byłoby idealnie, nie. Cieszę się, że Ci się podoba wieczorny udój krowy
. Swoją drogą krowa była w ciężkim szoku
.