To masz gotowca
zdRAWki
To masz gotowca
zdRAWki
Fotograf platoniczny
Ale język nie jest bardzo skomplikowany:
Po pierwsze wyłączamy świetlówki - ani nam nie pomagają, ani nie chcemy ich korygować foliami (i tracić na mocy lamp)
Teraz mamy opcje:
1. Dla zdjęcia na zewnątrz w dzień obie lampy ustawiamy frontalnie do grupy, pod kątem 45stopni
uwaga: poproś ludzi, by rozsiedli się tak, by widzieć oba flesze, jak i fotografa - dzięki temu każda twarz będzie oświetlona przy pomocy obu lamp)
Lampy wycofujemy dość daleko (uwaga, ważne by starczyło energii błysku!), następnie pozycjonujemy tak, by skraj snopu światła padał na skraj grupy - wówczas cała grupa będzie równo oświetlona
2. Można też obie lampy odbić od sufitu (autor nie podał jak, ja kierowałbym w punkt pomiędzy grupą a lampą) tak, by uzyskać miękkie "pochlebiające" oświetlenie
3. Ale w tym artykule autor chciał oddzielić grupę od ciemnoszarego tła. Zatem chodzi o oświetlenie całej grupy jedną lampą, zaś użycie drugiej do oddzielenia jej od tła.
Pierwsza lampa jest ustawiona w prosty sposób: z prawej strony kadru, tuż poza polem widzenia aparatu, skierowana na sufit. Ustawienie na pół mocy (pół, by mieć i sporo mocy i krótki czas ładowania). Druga ilustracja pokazuje sytuację z 1 lampą. Autor poprzestałby na tym, gdyby nie miał drugiej lampy.
Dla takiego oświetlenia Autor miał ustawienie ISO=400, f/3.5. Przy jego aparacie i tej odległości wystarczyło ustawić ostrość na środkowej osobie w pierwszym rzędzie (chłopak w pomarańczowym), aby mieć wszystkich w głębi ostrości.
Trzecie zdjęcie to połączenie ustawienia z drugiego i dodatkowej lampy wystrzelonej z sąsiedniego pokoju.
Czwarte zdjęcie to ustawienie 1. lampy z drugiego i drugiej lampy jako kontrast. Druga lampa miała nałożony snoot, żeby nie świecić zbyt szeroko po suficie (zobacz na prześwietlony fragment sufitu). Było trochę problemu z temperaturą barwową (za dużo ciepłej dominanty), ale Autor to zaakceptował, jako, że dodało dramatrugii.
...to mniej więcej tak szło![]()
Fotograf platoniczny