No właśnie, na spacerek... Czyli teoretycznie mogło być tak, że raz słoneczko świeciło mocniej, a raz chowało się za chmury i stąd różnice w ekspozycji. Chociaż z drugiej strony wydaje się to mało prawdopodobne, żeby za każdym razem, jak podpinałeś stałkę, zachodziło słońce... I to z tak powtarzalnym niedoświetleniem na zdjęciu. Może spróbuj zrobić taki test w bardziej kontrolowanych warunkach? Sam jestem ciekaw, co z tego by wyszło, bo wydaje się to nielogiczne, żeby obiektyw miał taki wpływ na ekspozycję w identycznych warunkach. A może to wina trybu "P"? Luźno myślę, bo odkąd mam lustrzankę, ani razu nie użyłem tego trybu :-?.