Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książeczka traktująca o kolorach skierowana do plastyków amatorów. Jak może wiesz, używanie czystych barw podstawowych jest ich częstym błędem technicznym (to coś jak te nasze przepały). By temu przeciwdziałać zalecane jest ich "łamanie" poprzez wmieszanie barwnika z palety kolorów dopełniających, pomaga to wyprowadzić właściwe barwy cienia obiektu.
Wcześniej często zdarzało mi się zaznaczać zakres kolorów powodujących problemy i ręcznie korygować je poprzez hue/saturation, ale czasem efekty nie były takie jakie oczekiwałem, a nawet jak były - wymagało to wprawnego i zajmującego chwilkę czasu ręcznego dopasowania.
Wnioski z książeczki jakie wyciągnąłem skierowały moją uwagę na eksperymentowanie z fotofiltrami, które dodane w sposób delikatny potrafią szybko i skutecznie wpłynąć na problematyczne przepałki bez potrzeby ręcznego maskowania warstw, zachowując przejścia tonalne oryginału i usprawniając cały proces.
Twoją fotkę potraktowałem filterkami przeciw przepałkom w żółtym, magencie i czerwieni, a na koniec podostrzyłem z użyciem filtra high pass.
Photoshop to skomplikowane narzędzie w którym podobne efekty można wykonać na różny i równie zadowalający sposób. Mnie na dzień dzisiejszy akurat zadowala coś takiego.