Masz taką morę? To te dziurki? Nie używałem czegoś takiego...musi przeszkadzać w shopie...
Używam standardowego papierowego lastolite superwhite. Zawsze są jakieś szare gradienty, ale przeważnie zaznaczam je i usuwam, potem maskuję wyżarte ubytki w obiekcie.
Wózków na szczęście nie miałem okazji focić, ale chromowane latarenki, półmiski i inne takie a i owszem. Bliki od lamp w takich obiektach są nieuniknione, staram się głównie by nie odbijały się obrazki ze studia i ja sam :-D
Żeby wyglądało to akceptowalnie, to trochę walki w shopie kosztuje. Grunt to nie być zbyt drobiazgowym w detalach i zadowolić zleceniodawcę.
Co do ekranów - zdają egzamin 4-5 cm grubości płyty styropianowe, mam takich kilka pod ręką. Z jednej strony okleiłem je czarnym papierem, a druga z powodzeniem może robić za blendę. Mają te zalety, że są lekkie i sztywne.
Zdarzyło mi się fotografować też smukłe szklane wazy. Tu z kolei musiałem uciec się do długich rurek jarzeniowych z rozpraszającą światło otuliną. Piszę o tym, bo być może będzie Ci czasem przydatne światło nie tyle mocne ile dające równe i długie (w sensie źródła) zarysowujące kształt światełko. Fluorescent ma "dziurawe widmo", ale czasem daje dobre efekty i jest najprostszym rozwiązaniem.
Szklane przeźroczyste i metalowe obiekty mają tą zaletę, że nie trzeba specjalnie walczyć i balans i zafarby - wystarczy umiejętnie je zdesaturować i odszumić i jest dobrze.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Taaa....:-D