Jaki obiektyw w rozsadnej cenie pozwala uzyskac najmniejsza glebie ostrosci? Chodzi o szklo nadajace do portretow, ale tez dobrze by bylo moc zlapac w kadrze cala osobe z rozsadnej odleglosci.
Bawilem sie 50/2 i 135/3.5 od zenita i wychodzi na to ze 135-tka bardziej rozmywa tlo. Moze wiec zamiast schodzic na 1.8 czy 1.4 przy 50mm wybrac dluzsza ogniskowa? Na przyklad EF 85/1.8? Niestety EF 135/2.0 jest o wiele za droga.
Przy okazji, dziwi mnie entuzjazm jaki wywolala Sigma 30/1.4 - przy tej ogniskowej glebia ostrosci nie jest chyba jakos porazajaco mala? Chociaz z drugiej strony mozna robic zdjecia z mniejszej odleglosci...