BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
nie ma granicy, bo to co dzis wydaje sie nam szczytem marzen i mozliwosci, jutro jest niczym i wyznaczamy sobie nowe cele. Mozna wiec mowic o chwilowym ograniczeniu, granicy, ale ostatecznej nie ma. Nawet zasobnosc porfela nas nie ogranicza, bo dzis jest taka a za 5 lat inna i mozna cos dokupic. Chyba, ze mowilibysmy o jednorazowym zakupie - wtedy granica sa mozliwosci finansowe.
granic nie ma...
Pkt 8 regulaminu forum
plutophoto.blogspot.com
Dokładnie granicy nie ma, gdy zaczynałem myślałem,że 10 k PLN wystarczy teraz widzę w jakim byłem błędzie :-D
jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że każde nasze działanie lub zaniechanie ( obojętnie w jakiej dziedzinie ) powinno być poprzedzone bardzo prostym, ale rzadko stosowanym pytaniem : PO CO?
Po co jadę na wczasy, po co studiuję, po co mam płacić łapówki, po co mam wydać gotówkę na nowy aparat czy obiektyw... itd.
Jeżeli przy inwestowaniu w sprzęt, znajdziesz logiczną odpowiedź na zadane przed samym sobą pytanie - po co kupuję 70-200 2.8 IS USM a nie 70-300 IS USM , to nie przekroczyłeś górnej inwestycji w sprzęt. Ale jezeli takiej odpowiedzi nie znajdziesz, to już mierzysz za wysoko i jesteś po drugiej stronie.
Moja rada - pytaj się samego siebie - Po co? Za każdym razem, nie tylko przy kupnie sprzętu foto...![]()
Do pracy - 50d, 6d, 135 2.0, 85 1.8, 35 1.4, 24-70 is, DJI Phantom 3, + lampy, wyzwalacze, gripy, rigy, statywy....
hobbystycznie - brak czasu niestety :-(
Przy czym zbyt częste i dogłębne zadawanie sobie pytania "po co?" może doprowadzić do całkowitego paraliżu, no bo zawsze się znajdzie powód do stwierdzenia - no właśnie po co mi to.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
I az korci aby dokladnie w tym miejscu posluzyc sie pewnym cytatem.
Sami zgadniecie skad
"...
- No, więc? Czemu się smucisz? - powiedziała Panna Migotka chcąc dodać mu otuchy.
- Powiedziałem przecież, że nigdy mnie nie zrozumiecie - mruknął Paszczak.
Muminek i Panna Migotka spojrzeli na siebie zatroskani. Przyhamowali trochę swoje obłoczki, by nie drażnić Paszczaka, i jechali tuż za jego plecami. Szedł wciąż przed siebie, a oni czekali, aż powie, co mu leży na sercu.
- Ha! Beznadziejne to wszystko! - zawołał w końcu Paszczak. A po chwili dodał: - Co to wszystko warte? Możecie wziąć mój zbiór znaczków na makulaturę!
- Ach! - zawołała Panna Migotka przerażona. - Nie mów takich rzeczy! Twój zbiór znaczków jest najpiękniejszy na świecie!
- Otóż to właśnie - powiedział Paszczak z rozpaczą. - Jest skompletowany! Nie ma takiego znaczka na świecie z błędem czy bez, którego nie posiadałbym w swoim zbiorze. Ani jednego! Co teraz pocznę!
- Zdaje mi się, że zaczynam rozumieć - stwierdził Muminek po głębokim namyśle. - Nie jesteś już zbieraczem. Jesteś tylko posiadaczem, a to wcale nie jest równie przyjemne.
..."
"C’est en faisant n’importe quoi, qu’on devient n’importe qui!”
Oczywiste jest, że granicą inwestycji, jest przewidywany zwrot z tejże.
Jeśli nie ma przewidywanego zwrotu, to nie ma inwestycji. Z definicji.