Tylko chyba inne przyslony poza 2.8 raczej nie bada dzialaly prawda?
Przez niedlugi okres czasu fotografowalem 1DmkIIN. Nie wiem, moze mialem popsuty egzemlarz? Sensowne uzywanie 24-70/2.8 zaczynalo sie od f5.6. Zeby zrobic jedno ostre zdjecie musialem puscic serie i modlic sie, zeby to ostre bylo najsensowniejsze ze wszystkich. W 70-200 bylo juz troche lepiej. Po raz pierwszy mialem do czynienia ze stabilizacja obrazu - kapitalne mozliwosci. Ktoregos razu, podczas przerwy miedzy konferencjami pozyczylem od kolegi 17-40. Nie bylo lepiej. Obraz niby ostry, niby nie.
Zaznaczam, ze moja jedynka byla aparatem firmowym, ktory niejedno juz widzial, jednak opinie z jakimi spotykalem sie wsrod innych fotoreporterow i obserwacja, ze coraz wiecej z nich pojawia sie na tematach z Nikonami spowodowaly, ze kiedy bylem zmuszony do zakupu cyfrowki, kupilem d700. Poszedlem na zdjecia i doznalem szoku. Wszystko bylo ostre przy pelnej dziurze. Ostrosc poza momentami kiedy sam nie dopilnowalem i punkt AF przestrzelil sie pomiedzy glownym motywem, jest trafiona idealnie. Zawsze. Odpowiedniki obiektywow w Nikonie sa mniejsze (a przynajmniej ciensze) niz w EOSie. Czyli suma summarum bylo warto.
Jest tylko jedno "ale" - kolory moglyby byc takie jak w Canonie albo w Lajce M9![]()