Często te Nikonowe lampy występują w artykułach na temat zabawy lampami. Przyznam szczerze, że nie brałem ich pod uwagę - ale to chyba normalne. Cenowo podobnie co 550EX a nawet tańsze, wręcz w cenie 540EZ.

Budżet to sprawa dość delikatna - jak napisałem, narazie nie zanosi się, żebym zarabiał na fotografii, więc kupno lamp > 1000zł mija się w moim przypadku z celem, bo byłyby one używane tylko na sesje i w manualu. Gdybym potrzebował szybki czas ładowania to pewnie sprzedałbym 430EX, a dołożył do 580EXII, ale miałbym wtedy jedną lampkę, a tak mając 430EX chciałbym doświetlić sobie modelkę, obiekt fotografowany - bo oczywistym jest, że z jedną lampką nawet wyzwalaną zdalnie nie da się wiele zrobić (nie mówię, że to badziew, bo są przeciez fotografie z jedną lampą, ale to nie o to chodzi).
Nasze hobby to niestety wszystko liczone w tysiącach, więc trochę czasami trzeba pociskać w pracy, żeby kupić sobie nowe zabawki

Czy ktoś mógłby napisać jak wypada sama lampka w manualu (540EZ) w porównaniu z 430EX ? Przyznam, że z siły błysku jako tako, oraz sterowaniem jestem z niej zadowolony.

W perspektywie pojawia się 7D gdzieś tam na początku przyszłego roku, albo przed wakacjami... też chciałbym o tym pomyśleć.

Dlatego narazie muszę się z tym oczytać, bo nie wiem czy pierwszy będzie zakup nowego zoom'a i 85/1.8 czy lampy na początek i znowu przesunięcie terminu kupna zoom'a. Raczej wolałbym najpierw pobawić się światłem w plenerze, pokombinować, a dopiero później iść w szkiełka. Także to są dylematy.