Tylko, będąc na miejscu Miclesa, nie wiem czy potrafił bym na to spojrzeć na ziomno i z takim dystansem jak Ty, ot i to wszystko. Czasami walcząc w słusznej sprawie można pociągnąć niewinne ofiary.
Micles się nie daje, ale nie uważam tego za fakt oczywisty, raczej coś, co podziwiam.
Poza tym mnie to nie wygląda jak "zarzuty nie do Miclesa, tylko raczej do pisma i jego składu":
Nawet jeżeli chodzi o krytykę gazety, to jest ona kosztem Miclesa. I moje pytanie brzmi właśnie czemu? Czy nie lepiej było zwyczajnie nic nie napisać?
To nie są jedyne przykłady.
Nawiasem mówiąc, myślisz, że promowanie takiej gazety przez forum może odnieść wymierny skutek, skoro, jak sam mówisz a ja się do tego przychylam, nie jest składana najlepiej i większość osób to widzi w tym ja? Moim zdaniem efekt bez komentarzy na ten temat byłby taki sam, jak do tej pory nikt chyba (albo prawie nikt) nie przyznał się do zakupu egzemplarza. Większość osób przeczytało na miejscu w Empiku.
Dlatego pytam, skąd ta potrzeba krytyki i jaki efekt ma na uwadze?
Jak ja widzę coś co mi nie podchodzi, to zwykle przechodzę obok obojętnie.