W przyszłości warto byłoby przekonsultować z laborantem obsługującym lab'a, jak jest optymalna rozdzielczość (DPI) obrazów dla ich maszyny. Np. dla maszyny w labie AGFA zażyczyli sobie 400 DPI. Wydruk 400 DPI jest pozornie lepszej jakości niż 300 DPI, ale wydaje się, że większość ludzi nie jest w stanie dostrzec żadnej poprawy jakości wydruku w stosunku do 300 DPI (ew. 360 DPI).
Poza tym, przeskalowywanie obrazów (zarówno powiększanie jak i zmniejszanie) to wbrew pozorom dość trudny proces, jeżeli chce się uniknąć efektów typu mora.
Zawsze warto popróbować różnych algorytmów i z pewnością robić przeskalowanie tylko raz w całym procesie obróbki zdjęcia.
Mam wrażenie, że na początek to może warto byłoby w ogóle dać sobie spokój z przeskalowaniem i zostawić to lab'owi? Może raczej warto byłoby się skupić na "kolorkach" i "wyglądzie ogólnym"
Pozdrawia Leopold