Cytat Zamieszczone przez Arni Zobacz posta
Tego się właśnie obawiałem Tami "wygrał" u mnie z Sigmą 17-50/2.8, gdyż ta ponoć często sprawia kłopoty przy współpracy z "C". Na początku była faworytem, gdyż solidniejsza i ma HSM.
Ta sigma solidniejsza ? wątpię . Prawie równolegle chodzi mój T i chodziła S 18-50 HSM. Była nawet ostrzejsza niż mój T. Była... O ile mój Tami to wół roboczy którego prawie nie odpinam od 7D, a wcześniej 350D, to S na C450D zeszła podczas gwarancji. Naprawa była nieopłacalna - zdaje się że taśma czy coś takiego.

Proponowane przez Ciebie działo jest niestety duuużo droższe i to na razie zbytnio boli. Myślę, że za jakiś czas, jak poznam możliwości systemu, będę się i tak przesiadał na ciekawsze szkiełka. Może trafi się używana L-eczka od 16
To tym bardziej bierz za bezcen kita z IS'em. Sam nie miałem, ale to nie jest do końca prawda że ostre są tylko L-ki . Poćwiczysz i bez żalu "zepchniesz". Mialem kita bez IS'a - też dało się z nim żyć . Oczywiście - głębi nie uzyskasz, ale jeśli masz przymykać Sigmę czy Tamrona - to równie dobrze możesz kita.


Rybkę też chciałbym posiąść, ale dopiero później. Lubię krzywizny, które wnoszą takie obiektywy.

Puszka może i jest wtórnym problemem, ale to właśnie to mnie teraz gryzie. Chcę mieć sprzęt, z którego będę zadowolony, poznam go dobrze, ustawie pod swoje potrzeby i nie będę musiał znowu myśleć o jego wymianie na inny...

Niedawno pożyczyłem od Siostry na kilka dni 40D,do którego podpięty był C17-85, a w torbie mieszkała jeszcze S18-200, czyli bez rewelacji. Podpiąłem też na krótki test swój leciwy C24-85 z analoga (nie powiem, aby bardzo od nich odstawał). Zestawu użyłem w przedszkolu na zabawie i na spacerze ze zjazdami saneczkowymi włącznie. Gdy w końcu zrzuciłem materiał do komputera, byłem bardzo rozczarowany: z ok 1500 ujęć już przy pierwszej weryfikacji musiałem usunąć ok. 1000 - nieostre, ciemne itd. Finalnie pozostawiłm niecałe 300, gdyż znalazłem jeszcze sporo błędów. Zakładam, że na tak duży odsetek pomyłek wpłynęła moja mała wiedza, nieznajomość sprzętu i średnie szkła. Niemało używałem też trybu seryjnego, co nie sprawdziło się absolutnie przy takich słoikach.
I myślisz że 7D te błędy wyeliminuje ? Na takich samych ustawieniach, z takim samym szkłem - w zasadzie 7D zrobi gorsze zdjęcie . No powiedzmy - porównywalne . Oczywiście podstawową sprawą jest co jest przyczyną nieostrości. Jak szkło robi mydlane zdjęcia - to najlepsza puszka tego nie zmieni. Ja omal nie zutylizowałem swojego 350D - a okazało się że to nitka z włókna torby (niemal niewidoczna) powodowała fiksację AF'a. Innym razem zrobiłem zdjęcia na śniegu i zapomniałem o korekcie naświetlenia. I efekt podobny - trzeba było w RAW wyciągać.

Ja wybrałem 7D bo 50D już nie było, a 60D nie miał mikroregulacji. Tak bym brał 60D. Podobno ludzie byli zdziwieni że opanowałem ustawienia AF'a w 7D - podobno to nietrywialne . Dla mnie to rybka. Bardziej boli gdy T jeździ i jeździ i nie może ostrości złapać (a dzieciak już dawno w innym kącie). Aż czasem zdziwienie mnie bierze gdy 50/1.8 myk myk i ostro.


Podobne "wycieczki" z E-520 + ZD14-54 (prawie genialne szkło) kończyły się jednak ponad 60% zdowoleniem. Liczę wiec, że moje nowe działo wsparte lepszym osprzętem da mi równie dużo satysfakcji.
Myślę że C będzie od Ciebie wymagał więcej pracy . Mam kolegę z Olkiem - i on własnie sobie chwalił że zdjęcia prosto z puszki były takie dobre - a mógł wybierać między Olkiem a C.

Generalnie - jeśli już napierasz - tak wziąłbym 60D - jeśli nie potrafisz wskazać nic co wskazuje na 7D. Ja tak jak pisałem - potrzebowałem mikroregulacji. AF też mnie cieszył, ale z kiepskim szkłem i tak działy się cuda..

Pozdrawiam...