Tak się tylko zastanawiam... Jakim cudem 30 lat temu udawało się ludziom wykonywać fotografie o nieosiągalnym poziomie, bez tych wszystkich Auto? To chyba musiało być jakieś oszustwo...
Tak się tylko zastanawiam... Jakim cudem 30 lat temu udawało się ludziom wykonywać fotografie o nieosiągalnym poziomie, bez tych wszystkich Auto? To chyba musiało być jakieś oszustwo...
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Sporo tutaj spekulacji, co warta jest puszka okaże się dopiero w praniu. Z jednej strony można powiedzieć, że to co oferuje Canon pod nazwą Auto ISO to jest kpina, ale z drugiej strony obecna implementacja jest już prawie wystarczająca dla wszystkich, którzy fotografują zwykle na pełnej dziurze i teleobiektywami (reporterka, sport, przyroda). Sam używam na codzień (w trybach Av i Tv) i jestem zadowolony, choć pozostaje te parę procent sytuacji, gdzie możliwość parametryzacji pewnie by się przydała...
Musisz to chyba rozpatrywać na tej samej płaszczyźnie, co przekonanie licealisty, że bez komórki też da się żyć. Może nawet na tej, że brak codziennej kąpieli nie prowadzi do natychmiastowego zejścia z tego świata. Kwestia softu mózgowego.
Nb. te wszystkie Auto, komórki i kąpiele lekko uprzyjemniają życie codzienne...
Dlatego bardzo się cieszę, że Canon modelem 7D znów coś dołożył.