Witaj,
Właśnie w innym wątku napisałem o identycznym przypadku (tyle że z 50D) z wczoraj. Wyłączyłem... i już się nie włączył. Jest zupełnie martwy - zero życia. Sprawdzany z inną baterią, sprawdzona woltomierzem bateryjka 3V, poleżał kilka godzin bez baterii/obiektywu/karty (bo tak się podobno "resetuje") - nic nie pomaga. Więc pewnie to samo co u Ciebie - musiała polecieć elektronika zasilania. Tym bardziej, że dwa dni wcześniej wyświetlił jednorazowo Err80, który (jak gdzieś znalazłem) oznacza coś w stylu "electric control malfunction".
Od wczoraj poszperałem trochę w sieci i znalazłem całkiem sporo takich przypadków. Wygląda na to, że nowsze puszki Canona mają coś z tym nie tak. Jak tak dalej pójdzie to użytkownicy puszek Canona nabawią się traumy i będą się bali korzystać z przełącznika On/Off.