Panowie, jestem normalnie w szoku

. Nie wypowiadałem się wcześniej krytycznie, nie zaczepiałem, nie wyładowywałem zniecierpliwienia na nieobecnym Diodaku. Ale do cholery jasnej, że się tak wyrażę, co wy wygadujecie za brednie
Postawa, którą prezentujecie to "człowiek socjalizmu" rodem wzięty z PRL. Czy istnieje dla was coś takiego jak odpowiedzialność :rolleyes: Nie jest istotne
w tej chwili, czy ktoś wziął ją na siebie z własnej woli. Teraz ważne jest tylko to, że była to nie do końca poważna propozycja - z różnych powodów (m.in. nawał pracy przy sesji).
Nie usprawiedliwiajcie czyichś zaniedbań tylko dlatego, że sam się zgłosił. Lepiej czasem, żeby tego w ogóle nie robił. W waszych wypowiedziach widzę echa postawy mentalnej, która sprawia, że wciąż nie jesteśmy takim krajem, jakim moglibyśmy być. Bo nie rozróżniamy profesjonalizmu od fuszerki. Nie pojmujemy co to osobista odpowiedzialność, solidność, wymaganie od siebie - a wolentariat wymaga dużo więcej w tym zakresie. Determinacji, samoorganizacji, dokładnego planowania itp, itd, ect
Przykład 1: to nie ja wymyśliłem zlot CB w Kraku, ani nie ogłosiłem, że go zorganizuję. Jednak widząc zapał kolegów zrobiłem co mogłem i jak mogłem, bo poczułem że mam te minimum umiejętności aby coś zaproponować - inaczej nigdy bym się tego nie podjął. Na pewno nie zadowoliłem wszystkich, na pewno mogło być lepiej. Ale ja niczego nie obiecywałem. A wygląda na to, że
ze sprawą identyfikatorów jest dokładnie odwrotnie
Przykład 2: Gdyby forum nawaliło, od razu posypałyby się e-maile do
hazana. Ten facet robi wszystko, od razu i jak najlepiej, żebyśmy mogli tutaj sobie dyskutować. I nie ma zmiłuj się, wystarczy zerknąć do działu administracyjnego ile jest uwag, krytycznych opinii itd. Gdyby
hazan nie podchodził profesjonalnie do swojej działalności bylibyśmy z forum za przeproszeniem w dupie.